Przebieg: Crvena zvezda – Lech Poznań. Sensacja w eliminacjach!

Przebieg: Crvena zvezda – Lech Poznań. Liga mistrzów bez Kolejorza.

Rewanżowe spotkanie trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów pomiędzy Crveną zvezdą Belgrad a Lechem Poznań, rozegrane 12 sierpnia 2025 roku na Stadionie Rajko Miticia w Belgradzie, zakończyło się remisem 1:1. Ten wynik oznaczał eliminację Lecha Poznań z dalszych gier o Ligę Mistrzów, pogłębiając marzenia o europejskiej jesieni w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych. Mimo ambitnej postawy i walki do ostatnich minut, „Kolejorz” nie zdołał odrobić strat z pierwszego meczu, w którym poniósł porażkę 3:1. Łączny wynik dwumeczu 4:2 przypieczętował awans serbskiej drużyny.

Relacja na żywo: Crvena zvezda Belgrad – Lech Poznań

Od pierwszych minut rewanżowego starcia w Belgradzie emocje sięgały zenitu. Lech Poznań, świadomy konieczności odrobienia strat, przystąpił do meczu z dużą determinacją. Już w 7. minucie spotkania kibice „Kolejorza” mogli przeżyć chwilę grozy, gdy Robert Gumny doznał kontuzji, co wymusiło pierwszą zmianę w szeregach poznańskiej drużyny. Mimo niekorzystnego początku, zespół z Polski starał się budować akcje ofensywne i stwarzać zagrożenie pod bramką gospodarzy. Crvena zvezda, grając na własnym stadionie przed gorąco dopingującą publicznością, również nie zamierzała pozostawać bierna. W pierwszej połowie to serbska drużyna zdołała wyjść na prowadzenie. W 35. minucie sędzia Francois Letexier z Francji podyktował rzut karny dla Crveny zvezdy, który pewnym strzałem na bramkę zamienił Cherif Ndiaye, dając swojej drużynie prowadzenie 1:0. To trafienie mocno skomplikowało sytuację Lecha, który musiał teraz strzelić co najmniej dwie bramki, aby myśleć o dogrywce.

Statystyki i kluczowe momenty meczu

Analizując przebieg meczu, można zauważyć, że mimo niekorzystnego wyniku, Lech Poznań starał się narzucić swój styl gry. W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły sobie kilka okazji bramkowych, jednak to Crvena zvezda okazała się skuteczniejsza, wykorzystując rzut karny. Kluczowym momentem, który wpłynął na dalsze losy spotkania, była czerwona kartka dla Rodrigao z Crveny zvezdy w 57. minucie. Osłabienie liczebne serbskiej drużyny otworzyło Lechowi nowe możliwości i wzmogło nadzieje na odwrócenie losów dwumeczu. Poznański zespół zaczął grać odważniej, starając się wykorzystać przewagę jednego zawodnika. Mimo kilku groźnych strzałów i prób stworzenia sytuacji bramkowych, długo brakowało konkretnego efektu.

Pierwsza połowa: gol z karnego i kontuzja Gumny’ego

Pierwsze 45 minut rewanżowego starcia w Belgradzie obfitowało w wydarzenia, które znacząco wpłynęły na dalszy przebieg rywalizacji. Już w 7. minucie meczu kibice Lecha Poznań przeżyli pierwsze chwile niepokoju, gdy kluczowy zawodnik, Robert Gumny, musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. Ta wczesna strata wpłynęła na stabilność defensywy „Kolejorza” i wymusiła korekty taktyczne trenera. Mimo tego niepowodzenia, drużyna z Poznania starała się kontrolować przebieg gry i szukać swoich szans. Jednak to Crvena zvezda okazała się bardziej konkretna w ofensywie. W 35. minucie, po faulu w polu karnym, sędzia Francois Letexier wskazał na jedenasty metr. Cherif Ndiaye pewnie wykorzystał rzut karny, pokonując golkipera Lecha i wyprowadzając serbską drużynę na prowadzenie 1:0. Ten gol był znaczącym ciosem dla poznańskiej ekipy, która teraz musiała strzelić dwa gole, aby odwrócić losy dwumeczu.

Sytuacja kadrowa: czerwona kartka dla Rodrigao

Druga połowa przyniosła znaczącą zmianę w obrazie gry, która na chwilę wzbudziła nadzieje kibiców Lecha Poznań. W 57. minucie spotkania, serbska drużyna musiała sobie radzić w osłabieniu. Rodrigo z Crveny zvezdy został ukarany czerwoną kartką, co sprawiło, że gospodarze grali w dziesięciu. Ta sytuacja otworzyła przed „Kolejorzem” szansę na odrobienie strat. Lechici zaczęli grać bardziej ofensywnie, starając się wykorzystać przewagę liczebną i wywrzeć presję na obronę Crvenej zvezdy. Mimo kilku prób, długo brakowało skutecznego wykończenia akcji. Piłkarze Lecha bili głową w mur, a obrona Crvenej zvezdy, mimo gry w dziesiątkę, spisywała się solidnie.

Druga połowa: dramatyczne wyrównanie w doliczonym czasie

Druga połowa rewanżowego spotkania w Belgradzie przyniosła prawdziwy dramat i emocje do samego końca. Po tym, jak Crvena zvezda grała w osłabieniu od 57. minuty, Lech Poznań przystąpił do zintensyfikowanych ataków, próbując odrobić straty z pierwszego meczu. Mimo wielu starań i stworzonych okazji, długo wydawało się, że bramka wyrównująca nie padnie. Serbska drużyna, mimo gry w dziesięciu, skutecznie broniła swojej bramki, licząc na kontry. Jednak w doliczonym czasie gry drugiej połowy, w 90+2. minucie, Lech Poznań dopiął swego. Mikael Ishak, który zdobył jedyną bramkę dla Lecha w pierwszym meczu, ponownie wpisał się na listę strzelców, zdobywając bramkę wyrównującą na 1:1. To trafienie wywołało euforię wśród kibiców „Kolejorza”, jednak było ono jedynie symbolicznym pocieszeniem w kontekście awansu.

Wynik dwumeczu i awans Crveny zvezdy

Ostateczny wynik rewanżowego spotkania w Belgradzie, remis 1:1, oznaczał, że Crvena zvezda awansowała dalej, eliminując Lecha Poznań z Ligi Mistrzów. Sumaryczny wynik dwumeczu wyniósł 4:2 dla serbskiej drużyny, co jasno pokazało, że mimo ambitnej postawy w rewanżu, Lech nie był w stanie odrobić strat z pierwszego meczu. Dla „Kolejorza” był to gorzki koniec marzeń o grze w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych w Europie. Mimo walki do samego końca i dramatycznego wyrównania w doliczonym czasie, zespół nie zdołał wyeliminować silnego rywala.

Co dalej z Lechem Poznań? Liga europy i rywal KRC Genk

Choć marzenia o Lidze Mistrzów legły w gruzach, dla Lecha Poznań sezon europejskich pucharów jeszcze się nie zakończył. Zgodnie z regulaminem, drużyna, która odpada w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, automatycznie kwalifikuje się do play-offów Ligi Europy. Tam „Kolejorz” powalczy o awans do fazy grupowej tych rozgrywek. Rywalem Lecha Poznań w decydującej rundzie eliminacji Ligi Europy będzie belgijski KRC Genk. Mecz ten będzie dla poznaniaków ostatnią szansą na zapewnienie sobie europejskiej jesieni i rehabilitację po niepowodzeniu w Lidze Mistrzów. Kibice „Kolejorza” liczą, że drużyna wykorzysta to nowe otwarcie i zaprezentuje się z lepszej strony w starciu z belgijskim zespołem.

Wypowiedzi po meczu: trener Frederiksen widzi różnicę

Po zakończeniu rewanżowego spotkania w Belgradzie, trener Lecha Poznań, Niels Frederiksen, podzielił się swoimi refleksjami na temat meczu i ogólnej postawy zespołu. Duński szkoleniowiec przyznał otwarcie, że Crvena zvezda była na wyższym poziomie sportowym, co było widoczne zwłaszcza w pierwszym meczu. Frederiksen podkreślił, że mimo walki i zaangażowania jego podopiecznych, różnica w jakości gry, doświadczeniu i być może przygotowaniu fizycznym była odczuwalna. Jego słowa sugerują, że zespół z Poznania ma jeszcze sporo do poprawy, aby móc skutecznie rywalizować z najlepszymi drużynami w Europie. Mimo gorzkiej porażki, trener starał się wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia, wskazując na obszary, które wymagają wzmocnienia.

Analiza taktyczna: posiadanie piłki i strzały na bramkę

Analizując statystyki meczowe, można zauważyć pewne tendencje taktyczne obu drużyn. W rewanżowym spotkaniu, mimo iż Lech Poznań starał się narzucić swój styl gry, to Crvena zvezda często dominowała pod względem posiadania piłki, szczególnie w pierwszej fazie meczu. Serbska drużyna potrafiła kontrolować tempo gry i budować akcje ofensywne. Lech Poznań, zwłaszcza po uzyskaniu przewagi liczebnej, starał się grać bardziej bezpośrednio, szukając szybkich kontrataków i dośrodkowań. Liczba strzałów na bramkę również odzwierciedla przebieg gry. Choć Lech oddał więcej strzałów w drugiej połowie, często brakowało im celności lub były one blokowane przez obronę Crvenej zvezdy. Skuteczność pod bramką przeciwnika była kluczowym czynnikiem, który zadecydował o ostatecznym wyniku dwumeczu.

Ważne interwencje Bartosza Mrozka

W obliczu intensywnych ataków Crvenej zvezdy, szczególnie w pierwszej połowie, bramkarz Lecha Poznań, Bartosz Mrzosek, wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą kolejnych bramek. Jego interwencje były kluczowe dla utrzymania nadziei na odrobienie strat. Mrzosek pokazał swoje umiejętności, broniąc groźne strzały i pewnie interweniując w sytuacjach podbramkowych. Jego postawa była jednym z jaśniejszych punktów w zespole Lecha podczas tego trudnego meczu. Mimo że ostatecznie nie udało się uniknąć straty bramki z rzutu karnego, to dzięki jego dobrej grze Lech wciąż miał szansę na odwrócenie losów spotkania, a później na zdobycie bramki wyrównującej.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *